Szukaj na tym blogu

Translate

poniedziałek, 21 października 2013

Od życiowego deficytu do celu

Napisałem niedawno post o tym jak ważne jest nastawianie finansowego termostatu. Teraz skupmy się na tym nastawianiu.

Zacznijmy od tego, że wszystko zawsze zaczyna się od poczucia jakiegoś deficytu w życiu. Czegoś nam brakuje, coś by nam się przydało. Sukces zawsze zaczyna się od braku sukcesu, od zaakceptowania tego, że czegoś nie mamy. Oczywiście jest wiele osób, które się będzie wypierać - nie, nie, mi niczego nie brakuje. Ci którzy się wypierają, będą tymi przegranymi. Każdemu zawsze czegoś brakuje. Jak nie pieniędzy, to czasu, jak nie czasu - to może nam (do zadowolenia) brakować rozwiązania problemu głodu na świecie - to na przykład zajmuje ostatnio Bila Gatesa. To i szczepionki na Polio, o czym można się przekonać śledząc jego oficjalny profil na portalu facebook.

Trzeba się przyznać, że nie wszystko w naszym życiu i dookoła nas jest doskonałe i trzeba zapragnąć zmian. Ludzkość nienawidzi zmian. Boi się ich. Jeśli grzech pierworodny w jakiś sposób mógł nas skazić, to najpewniej skaził nas tym brakiem odwagi, by świat na lepsze zmieniać. Cała ludzkość cierpi z powodu tego braku odwagi. Większość ludzi zostaje w tym miejscu w którym jest, nawet jeśli jest im tam źle, bo wręcz panicznie boi się zmian. Niestety - sukces to ciągła zmiana. Żeby gdzieś dojść, trzeba skądś wyruszyć i coś opuścić, coś zostawić, zanim dostanie się coś nowego. Cała ludzkość jest przesiąknięta tym tchórzostwem. Trzeba je pokonywać, by świat stał się wreszcie miejscem, gdzie wszystkim jest dobrze.

1. Można się bać, ale trzeba działać mimo strachu.
2. Trzeba zaakceptować nieprzyjemny fakt, że czegoś nam brakuje.
3. Trzeba otworzyć się na zmiany


Co dalej, gdy już wiemy, że mamy deficyt w swoim życiu? Czas nastawić termostaty. Jak to zrobić? Trzeba wyznaczyć sobie konkretne cele. Oczywiście, gdzieś tam przed nami powinien się majaczyć ten największy nasz cel, on wyznaczać będzie nam kierunek zmian. Jednak to, na czym należy skupić uwagę, to te cele najbliższe.

Cel musi charakteryzować się trzema rzeczami. Musi być dokładnie określony, musi być na tym samym poziomie co nasza wiara i musi wywoływać w nas emocje. Jako wiarę zaś rozumiem wszystko to, co nasz umysł jest w stanie zaakceptować jako fakt.

Co to znaczy cel - dokładnie określony? Jeśli chcesz mieć samochód, to musisz konkretnie wiedzieć jaki model, jaki kolor. Jeśli chcesz mieć dom,  to musisz mieć plan tego domu, albo nawet model. Dopiero wtedy możesz śmiało powiedzieć, że masz dokładnie określony cel. Innymi słowy, że wiesz czego chcesz. Niefortunnie, większość ludzi wie czego nie chce, ale nie wie, czego chce.

Co zaś się tyczy wiary - musimy zacząć od celów, w które wierzymy. Jeśli nasz cel jest większy od tego, w co jesteśmy w stanie uwierzyć, co jesteśmy w stanie przyjąć jako fakt - to stracimy zaufanie do samego siebie, nie osiągając tego, w co wierzymy.

Koniec końców, cel musi wywoływać w nas uczucia. Bo celem trzeba żyć, a jeśli ktoś wyznacza sobie na cel coś, co nie ma tak naprawdę dla niego znaczenia, to nigdy nie zdobędzie potrzebnego mu zapału do działania. Największa energia do działania zaczyna się tam, gdzie są silne uczucia. Bez energii nie ma działań. Nic się nie dzieje.

Wyznaczając tak cele, ustawiasz właściwie swój termostat. Pamiętaj, że granicą tu jest tylko to, w co jesteś w stanie uwierzyć. Wyznacz sobie cele, zrób plan działań i zacznij działać.

Brak komentarzy: