Szukaj na tym blogu

Translate

środa, 28 października 2015

30


Boże, chcę Ci podziękować, że dane mi było skończyć 30 lat. Niektórzy moi koledzy i koleżanki nie mieli tego szczęścia. Byłem na dwóch pogrzebach.

Dziękuję Ci Boże za to życie. Fascynujące i niezwykłe. Dziękuję Ci za rodzinę, za dzieci, za żonę, za pracę, za wiarę. Dziękuję Ci za marzenia, oraz za to - że cały czas staram się je zrealizować - świetnie się przy tym bawiąc. Nie chodzi o to, by złapać króliczka, ale by gonić go. Dziękuję Ci Boże za to, że jesteś, że możemy porozmawiać o tym co lubię, albo wyżalić się, albo błagać Cię o miłosierdzie nad tym światem, kiedy jestem poruszony. Dzięki, że mnie wciąż coś potrafi poruszyć, sprawić, że czuję miłość do tego świata i do ludzi. Dziękuję Ci za to, że stajesz się moją siłą, kiedy nie wiem co robić i w którym kierunku patrzeć.

Szkoda, że nie wszystkie sprawy w rodzinie ułożyły się idealnie, widać - że diabeł krąży i mści się.
Szkoda,  że nie udało mi się ukształtować charakteru nieugiętego wojownika, co jest moim celem. Szkoda, że mam o 10 kg za dużo, że nie trzymam diety i że jestem wciąż nerwowy, że tak często reaguje agresją, gdy tracę kontrolę nad tym, co się dzieje dookoła.

Życzę sobie wspaniałych relacji z rodziną i przyjaciółmi, ukształtowania niezłomnego charakteru, przeczytania mnóstwa książek (niekoniecznie biznesowych), odzyskania sprawności fizycznej i podniesienia jej do niespotykanego wcześniej poziomu, życzę sobie realizacji mnóstwa planów. Samokontroli. Korekty i wreszcie - sukcesów.



piątek, 23 października 2015

Jak bardzo destrukcyjna dla naszego wizerunku jest agresja

Dopiero dzisiaj dotarło do mnie, jak bardzo zachowanie agresywne może być dla nas niszczące. Czasami zdarza się, że coś nas wyprowadzi z równowagi i robimy groźne miny. Okazuje się jednak, że zapamiętanie nas po jednej tylko naszej złej minie będzie o wiele łatwiejsze dla kogoś kogo widzimy po raz pierwszy, niż zapamiętanie nas przez tą samą osobę, gdy się szczerze i pięknie uśmiechniemy.


(c) Ruan van der Sande
 https://500px.com/photo/1548262/victoria-moore-by-ruan-van-der-sande


Jeśli chodzi o uśmiech - to ludzie automatycznie i podświadomie go odwzajemnią, bo tak właśnie jest ludzki mózg skonstruowany.

Jeśli chodzi o groźną minę, agresywną reakcję... No cóż... Możemy sobie zrobić dużo nieprzyjemności. Nasz mózg ma umożliwić nam przede wszystkim przetrwanie, dlatego najpierw wychwytuje wszystkie niebezpieczeństwa dookoła.


Nasze mózgi bardziej zaprzątają ludzie, którzy są agresywni, niż ci, którzy są do nas nastawieni przyjaźnie. Innymi słowy - to dobrze, że się uśmiechamy, ale naprawdę fatalnie, że się złościmy.

czwartek, 22 października 2015

Silne emocje

Ten blog piszę dla Ciebie i dla siebie. Dla Ciebie - abyś dowiedział się czegoś ciekawego lub zainspirował się. Piszę go również dla siebie - bo czasami w ten sposób mogę przekierować nadmiar różnorakich, silnych emocji, impulsów, przemyślenia jakie we mnie się nagromadziły, w felietony. Dlatego to bardzo osobisty blog. Wierzę, że część tych emocji, zachwytów - udziela się moim czytelnikom. Są tu i bardzo piękne kobiety i piękne samochody, piękne domy, piękni umięśnieni sportowcy - ogółem jeden wielki żar emocji skumulowany w jednym miejscu. Jestem bardzo wrażliwym człowiekiem, każdego dnia przepływa przeze mnie fala różnorakich, często skrajnych uczuć. Od fascynacji światem, jego wielowymiarowością, fascynacji kulturą, sztuką, historią, ekonomią, do uniesień religijnych lub seksualnych.


(c) Vladimir Drozdin
https://500px.com/drozdin

Niewątpliwie, to wszystko razem - może się wydawać kiczowate i ciężkie do strawienia - jednak ten blog mnie wyraża, taki jestem. Każdy kolejny dzień jest dla mnie wielką zagadką - nie wiem, co będę czuł i co zrobię. O ile dzisiaj, działam zgodnie z planami, poczynionymi przeze mnie długie lata temu i konsekwentnie, między innymi - miesiąc po miesiącu realizując plan stania się multimilionerem, czy nieustannego wykorzystywania coraz silniejszej pozycji do czynienia świata lepszym - to nie wiem czy jutro będę poświęcał się bez reszty rodzinie, czy też będę oddawał się jakiejś pasji, czy może będę się uczył czegoś nowego.

(c) Walter Bosque
http://walterbosque.com.ar/about-me/



Te wszystkie emocje są dla mnie tak bardzo ważne, że chce je pamiętać, ale też chce się nimi dzielić. One często nadają kierunek moim działaniom. a to już nie taka banalna sprawa - bo to co robię ma często wpływ na dziesiątki osób. Nie tylko na osoby, z którymi się stykam osobiście, ale też na ludzi, na których oddziałuje poprzez to, co tworzę, na ludzi na których działam przez to, co napiszę. Na wszystko co pochodzi ode mnie i wchodzi w interakcje z czyimś życiem.

środa, 7 października 2015

Bądź chciwy! - zrób to dla chorych dzieci

Jakiś czas temu połączyłem swoje konto na Facebook z aplikacją Siepomaga.pl, dzięki czemu mogę za pomocą portalu społecznościowego w łatwy sposób łączyć się ze stroną fundacji pomagającej chorym dzieciom i dokonywać przelewów na określony cel. Co jakiś czas w moim facebook-owym strumieniu wszelkiego możliwego chłamu, pojawiają się posty od Siepomaga.pl, które często rwą serce i skłaniają mnie do działania. W żaden sposób nie mogę uważać się za filantropa, albo bardzo hojnego człowieka, niemniej monety do puszek wrzucam w takiej ilości, w jakiej się znajdują w moim portfelu. Nigdy mniej. Czasem zaciągam dług na karcie kredytowej, tylko po to, żeby kogoś wspomóc. Czy nie boję się tego długu? Nie, bo wierzę, że dobro do Ciebie zawsze wraca, co więcej - niejednokrotnie doświadczyłem, że nawet pieniądze do Ciebie wracają. Raz, na zbiórce dla ofiar powodzi, rzuciłem to co miałem w portfelu - a miałem akurat sto złotych...

(c) instagram.com/oabramovich

Niespodziewanie, dwa tygodnie później, wróciła do mnie siedmiokrotność tej kwoty. Jasne, że ktoś może sugerować, że to tylko zbieg okoliczności. Niemniej, dla mnie te zbiegi okoliczności układają się już w pewien regularny wzór. Wygląda to tak, jakby pieniądze, które puszczasz w obieg w zbożnym celu, z gracją baletnicy przeskakiwały sobie z jednej kieszeni, do drugiej, pomagając kolejnym osobom, aby na końcu lekkim krokiem wrócić do Ciebie.


Dziś naszła mnie refleksja, że wielkie dobro dla innych, można czynić będąc chciwym człowiekiem. Chciwym - czyli chcącym mieć wiele. Nie skąpym, czyli takim, co nie chce się dzielić, ale właśnie chciwym. Chciwy człowiek, który chce pomóc głównie sobie, potrafi - dzięki zaangażowaniu - stworzyć sobie cudowne okazję, by pomagać innym.

(c) https://www.facebook.com/freshome


Często patrzę, jak ludzie nie szanują pieniędzy. Obserwuję tych, co zaciągają kredyty we wszystkich możliwych bankach i u chwilówkodajców, a potem wszystko przepuszczają na automatach do gier. Pomijając fakt, że - z jakiś niezrozumiałych względów - ktoś, bez odpowiedniego wykształcenia, jest dziwnie przekonany, że pokona algorytm dobierania elementów, opracowany przez najlepszych matematyków - to jak ktoś, kto przepuścił na hazard, w ciągu miesiąca, więcej niż był w stanie zarobić, może nie mieć poczucia, że oto mógł pomóc tylu potrzebującym, chorym dzieciom, a wolał te pieniądze oddać właścicielom podejrzanych moralnie interesów? Jasne, że tamci też mogą pomagać dzieciom, ale jaką mamy pewność? Człowiek powinien szanować pieniądze, bo to rzeczy, które można wykorzystać do uczynienia wielu dobrych uczynków.

(c) https://www.facebook.com/freshome
Niedawno naszła mnie taka refleksja... Skoro pieniądze można wykorzystać, do czynienia dobra, to czy ktoś, kto może zarabiać więcej, nie ma moralnego obowiązku, żeby zarabiać więcej? Mało tego, jeśli ktoś może zarabiać więcej i wcale nie poniesie przez to duchowych strat - to czyż niechęć do zdobywania lepszej pracy, lepszych kontraktów - nie jest zwykłym grzechem zaniedbania i lenistwa? Czy jeśli siedzisz wygodnie i lojalnie w swojej pracy, a mógłbyś zarabiać dużo więcej gdzieś indziej a przez to zdobywać więcej pieniędzy, którymi możesz się podzielić z potrzebującymi - czyż nie jest grzechem,  że nic nie robisz w tym kierunku?





Mam nadzieję, że jasne jest, iż nie miałem na myśli sytuacji, kiedy dla większych pieniędzy niszczysz swoją rodzinę, przesiadując w pracy długie nadgodziny, podczas gdy Twoja żona i dzieci są zaniedbywane. To właśnie jest duchowa strata i dla takiej sytuacji nie ma usprawiedliwienia. Co więcej, jeśli Twoja praca powoduje, że ci, którzy zasługują na Twoją bezcenną miłość są zaniedbywani, powinieneś jak najszybciej zmienić pracę!
Rodzina jest najważniejsza. Nie możesz być w porządku w stosunku do żony, mając za kochankę pracę. A Ty chcesz być w porządku, prawda?


Mało tego... Myślę sobie, że powinieneś jak najszybciej zrobić cokolwiek dla siebie, co przyczyniłoby się do tego, że będziesz w stanie skuteczniej czynić dobro. Co możesz zrobić? Dla przykładu - powinieneś przeczytać mądrą, pozytywną książkę. Zwłaszcza, gdy ją już kupiłeś i zalega Ci na półce. Jeśli możesz stać się lepszym człowiekiem, przez pokorne szlifowanie swojego charakteru na przykład dzięki wysiłkowi fizycznemu, to powinieneś to robić. Powinieneś robić to, co możesz robić.







Cieszę się, że sobie pewne sprawy uświadomiłem. Czasem żałuję, że tego gdzieś wcześniej nie przeczytałem. Mam nadzieję, że ten blog, na którym dzielę się swoimi przemyśleniami i refleksjami,  pomoże wszystkim tym, którzy "chcą mieć" i jednocześnie "chcą być". Tak często spotykam osoby, które lubią pieniądze, ale są puste w środku. Potrafią mówić tylko o zyskach i o stratach, ale to jest zupełnie bezduszne. Spotykam też bardzo uczciwych i solidnych ludzi, ale takich, którzy pieniądze uważają za coś zupełnie nieistotnego. Nie potrzebują elektronicznych gadżetów, nie potrzebują latać samolotem do Madrytu, nie chcą luksusu, nie chcą nowego samochodu, preferują raczej komunikację miejską.
 

W moim przekonaniu - obie postawy są złe. W jednym wypadku mamy do czynienia ze znieczulicą, w drugim przypadku jest to zwykłe lenistwo. Oczywiście, można uważać za cnotę, że ktoś nie ma dużych wymagań od życia. Jednak zastanówmy się. Jeśli nie chcesz trwonić pieniędzy, jeśli nie masz wielkich potrzeb, jeśli nie masz już pomysłu, co by można z pieniędzmi zrobić - to pomyśl o innych, którzy wiedzą lepiej od Ciebie, do czego można pieniędzy użyć - gromadź pieniądze dla nich. Jeśli nie masz dzieci, to pomyśl na przykład o swoich bratankach - być może im przydałaby się Twoja pomoc. Uważam, że jeśli ktoś, nie narzucił sobie jakiegoś rodzaju postu lub ofiary, to człowiek bogobojny powinien się bogacić, aby móc pomagać innym. Nawet jeśli nie potrzebujemy pieniędzy, by codziennie kupować sobie nowe ciuchy, to - gdy tylko jest taka możliwość - powinniśmy tak pracować, żeby nas było na te ciuchy stać.


(c) https://www.facebook.com/MissLisaMorales

Muszę przyznać, że imponują mi moi dziadkowie. Oni naprawdę mieszkają skromnie, jadają skromnie, mają meble, które pamiętają najlepsze czasy Polskiej Republiki Ludowej. Niemniej jednak, przyczynili się do wybudowania trzech domów w których mieszkają ich córki, synowie, zięciowie etc.




Bądź chciwy! Bądź chciwy - jeśli nie chcesz być chciwym dla własnych korzyści, zrób to dla własnej rodziny, zrób to dla chorych dzieci, którym będziesz w stanie pomóc dzięki pieniądzom, które zdobędziesz.





poniedziałek, 5 października 2015

Nowe pragnienia

Ostatnio zapragnąłem kupić sobie sportowy motocykl i jeździć po ulicach z moją seksowną żoną, ubraną w obcisłe, czarne leginsy i czarną skórę. Kolega ze swoją żoną przyjechali tak właśnie na zlot motocyklistów, w zeszły weekend.

Na zlocie było mnóstwo fajnych motocykli. Były pokazy. Palenie gum. Dzieci się cieszyły - przynajmniej zanim im się znudziło.




Taka jazda motorem może dostarczyć dużo wrażeń, adrenaliny, może być ciekawą przygodą. Oczywiście pod warunkiem, że nie jesteś debilem i nie zamierzasz się zabić. Zamarzył mi się zielony Kawasaki Ninja...






Kolejna inwestycja

Postanowiłem zainwestować pieniądze w zdrowie - swoje oraz rodziny. Myślę ostatnio dużo o dzieciach i nowotworach - od tego syfu w żywności, z którym mamy ciągle kontakt.

Kupiłem sokowirówkę. Teraz zastanawiam się, dlaczego tak późno?
Dziś piłem sok z buraka, pigwy i jabłek, przyprawiony cynamonem - odżywcza bomba, smakowa ekstaza!

Dlaczego nazywam to inwestycją? Bo to pozwoli mi zaoszczędzić pieniądze w przyszłości - mniej wydam na leki i lekarzy. Niestety, zdrowe odżywianie kosztuje. Kosztuje dużo, ale uważam, że warto. Nie wystarczy sam zakup sokowirówki. Głupie 2 kilogramy pomarańczy kosztowały mnie 11 złotych, wczoraj kupiony ananas - 6 złotych. Supermarket to kiepskie miejsce na takie zakupy, na zdrowej żywności zdzierają tam na Tobie maksymalnie. Nie chcą abyś jadł zdrowo, a zresztą - nawet to, co wydaje się być tam zdrowe - nafaszerowane jest pestycydami. Myślę raczej o giełdzie rolnej.


(c) https://www.facebook.com/MissLisaMorales

Natomiast - żeby wyglądać niesamowicie atrakcyjnie-fit (zwłaszcza dla swego współmałżonka) - trzeba regularnie żywić się tym, czym żywią się ludzie, zajmujący się fitnessem zawodowo. Tu już nie ma zmiłuj, żadnego przyjemnego syfu. Chwilowy brak komfortu owocuje komfortowym samopoczuciem w przyszłości. Dieta to słowo, które coraz częściej powtarzam. Mam tu dużo do zrobienia.

Tak widzę najbliższe miesiące. Ćwiczenia fizyczne i zdrowe odżywianie. Dbanie o siłę i o dobrą sylwetkę. Modlitwa i skupienie. Realizacja swoich twórczych pasji. Czytanie książek, edukacja i zdobywanie lepszych pieniędzy. Harmonia duchowa i bezpieczeństwo. Niegasnące pożądanie w związku małżeńskim...

(c) https://www.facebook.com/MissLisaMorales
Czyż nie jestem na dobrej drodze? Chcę więcej energii włożyć w działanie. To jest bardzo ważne teraz. Dość oszczędzania energii!

To dopiero początek większego, bardziej ambitnego planu.