Szukaj na tym blogu

Translate

poniedziałek, 27 lutego 2017

To już ostatnie końcówki remontu

Obiecałem wrzucić zdjęcia z mieszkania, w takim stanie, w jakim jest obecnie. To oczywiście nie koniec, trzeba zrobić kontakty,  drzwi, listwy ozdobne, panele...

Niżej salon z przejściem do przedpokoju. Na razie nie wszystko jest zgodnie z planem - niektóre rzeczy mojemu elektrykowi najwyraźniej zwisały...

Salon z podwieszanym sufitem
(c) my own picture

Salon i przejście na balkon
(c) my own picture
Jak zdążyliście zapewne zauważyć - zostawiłem grzejniki żeliwne. Przeszukałem Internet wzdłuż i wszerz i nie znalazłem żadnego, wystarczająco dobrego powodu, żeby pozbywać się "żeliwniaków".

To prawda, są ciężkie i mają dużą bezwładność. W takich grzejnikach, od wykrycia za niskiej temperatury na termostacie, do nagrzania się grzejnika - może minąć dużo czasu (jednak jest na to rada, trzeba będzie obniżyć temperaturę, przy której włącza się grzanie). Niektórym ludziom nie pasują do nowoczesnych wnętrz. Do ściągnięcia siedemnastożeberkowego grzejnika żeliwnego, potrzeba dwóch, silnych mężczyzn. I to w zasadzie tyle. Te wady nie są jakieś istotne.

Moje grzejniki żeliwne mają dwie zalety -  po pierwsze, nie musiałem ich kupować, bo już tu były,  po drugie - jak już się nagrzeją, bardzo długo oddają ciepło przez promieniowanie cieplne.


Przedpokój wygląda na razie tak
Widok na przedpokój z salonu
(c) my own picture

Widok z przedpokoju na salon
(c) my own picture

Widok na kuchnie z salonu. Przy suficie widać ozdobne listwy.
Widać, że nie jestem najlepszym fotografem, bo to kolejne zdjęcie, gdzie "ucieka" mi podłoga
(c) my own picture

Zdjęć kuchni nie ma sensu umieszczać, bo nic tam jeszcze nie ma. Będą tam piękne, mam nadzieję, meble zrobione przez firmę Teamber.

Pokażę za to łazienkę, połączoną z toaletą.

Ubikacja, zaraz przy wejściu, widać niepodłączony do prądu piec
(c) my own picture
Wanna wolnostojąca Otylia. Jeszcze nieprzymocowana
(c) my own picture

Nasza sypialnia nie ma okna, ale ma wentylację.

Wentylacja (kominkowa) wpięta w wolny komin
(c) my own picture
Tapeta na ścianie w sypialni. Chłopakom się prawie-dobrze udało ją przykleić.
(c) my own picture



Do sypialni jest bezpośrednie wejście z salonu. Będą drzwi, otwierane do środka, oraz uchylne okienko przy suficie. Niewielki kaloryfer raczej nie ogrzeje wystarczająco tego pomieszczenia - dlatego będziemy uchylać drzwi do salonu, gdyby było wyjątkowo zimno w nocy.

Wejście do salonu z sypialni
(c) my own picture



Najmniej do pokazania jest w pokojach dzieci, ale ładne meble z czasem to zmienią. To będą piękne pokoiki, w którym przyjemnie się będzie uczyć i cudownie będzie można spędzać wolny czas  :)

Pokój dziewczynki
(c) my own picture

Pokój chłopaków
(c) my own picture

1 komentarz:

Unknown pisze...

Martwię się, na co Ci to wszystko?
Dzieci i tak wszystko zdemolują niż spłacisz kredyt :(