Już dawno miałem wyglądać jak młody bóg i zamożny jak Szogun być. Co poszło nie tak?
Może po prostu powinienem pogodzić się z tym, że jestem za słaby w te klocki - zwane życiem? Człowiek wciąż marzy, wciąż wierzy w siebie, a spektakularnych wyników jak nie było, tak nie ma?
Z drugiej strony - mam odwagę mieć ambitne marzenia i całkiem dobrze sobie radzić w świecie realnym. Za każdym razem, kiedy mam ostatecznie porzucić swoje plany, znajduję coś, czego tak mocno pragnę, że znowu zaczynam walczyć. Widzę reklamę samochodu - szczęśliwą rodzinę w wygodnym aucie, na wakacjach, widzę piękne i szczęśliwe kobiety na zdjęciach - i chce moją żonę taką widzieć codziennie - wolną, radosną, piękną i szczęśliwą.
Znów zaczynam się uczyć, znów zaczynam tworzyć, zaczynam ćwiczyć.. Za jakiś czas wszystko szlag znowu trafia, bo człowiek ma skończoną wytrzymałość psychiczną i czasem musi sobie odpocząć mentalnie.
Zaś, najczęściej, między etapem prawie-rezygnacji a etapem walki, występują dwa etapy. Etap odpoczynku i etap lenistwa. Ten ostatni - to coś, co może trwać latami..
Istnieje cienka granica, między odpoczynkiem a lenistwem. To pierwsze nam pomaga, to drugie nas niszczy. Ja sobie odpocząłem od pompek, treningów, kręcenia dodatkowego biznesu... i zacząłem się lenić - a kiedy przekroczona została granica - nie jestem pewien.
![]() |
(c) https://www.instagram.com/aishathalia/ |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz